poniedziałek, 17 grudnia 2012

Najlepszy film roku 2012

Jak pokazują liczne podsumowania ten rok był dość bogaty w premiery kinowe. Wybierając "Film" na dzisiejszy wpis, zastanawiałam się jedak dość długo, który z obrazów mających premierę w 2012 roku wywarł na mnie największe wrażenie i niestety muszę się przyznać, że ku mojemu zdziwieniu było ciężko.

Oprócz oczywistych "Mrocznych cieni", od dziecka jestem zafascynowana twórczością Tim'a Burton'a oraz "Silent Hill; Apokalipsa", jednego z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie filmów tego roku, uświadomiłam sobie, że w mojej głowie jest pustka.

Postanowiłam wspomóc swoją pamięć podsumowaniem tegorocznego box office'u.

- "Prometeusz"w reżyseri Ridley'a Scott'a


Horror Sci-Fi.
Fabuła osadzona jest w dość niedalekiej przyszłości. Grupa naukowców i badaczy udaje się z misją w kosmos, by tam odszukać początków ludzkości. Wyprawa przybiera jednak nieoczekiwany obrót, a  misja badawcza zamienia się w prawdziwa walkę o przetrwanie.
Film ciekawy, akcja nie nudzi, nie jest przekobinowana, trzyma dobrze w napięciu. Doskonałe efekty specjalne.

- "Gangster" w reżyserii John'a Hillcoat'a


Dramat, Kryminał.
Na samym poczatku, jako smaczek wtrącę, że scenariusz do filmu został napisany przez Nick'a Cave'a! 
Film opowiada historię braci, mieszkajacych w peryferyjnym miasteczku, w którym zdobywają sławę najwiekszych przemytników alkholu. 
Film jest epickim obrazem, przedstawiajacym czasy prohibicji w Stanach Zjednoczonych. Nie jest nakręcony z typowym hollywoodzkim przepychem, a postacie w nim przedstawione są zobrazowane w złożony sposób, bo przecież nikt z nas nie jest w 100% dobry, ani zły!

- "Mroczne Cienie" Tim Burton


Horror komediowy.
Film przedstawia histroię Barnabas'a Collins'a, którego zazdrosna kochanka (czarownica) zamienia w wampira i skazuje na stan spoczynku w trumnie, głęboko pod ziemią. Zrządzeniem losu po 200 latach Barnabas wydostaje się z trumny, wraca do rodzinnej posiadłości w Collinwood, jego głównym celem jest zrehabilitowanie dobrego imienia rodziny.
Ten film to typowa dla Burton'a dawka dobrego, czarnego humoru.

- "Sinister" Scott'a Derrickson'a


Horror.
Główny bohater jest pisarzem, którego ksiązki opierają się na prawdziwych historiach najbardziej makabrycznych morderstw. Wraz z rodzina przeprowadza się do domu, w którym w niewyjasnionych okolicznościach życie straciła cała rodzina, a ich najmłodsza córeczka zaginęła. Szybko okazuje się, że w domu miało miejsce wiecej makabrycznych morderstw, a prawda jest dużo bardziej przerażająca niż możnaby przypuszczać.
Jest to jeden z najlepszych horrorów, jakie do tej pory widziałam, a obejrzałam ich sporo. Ciekawa historia, dobre aktorstwo, film trzyma w napięciu i straszy, tam gdzie ma być strasznie ;)

A tak na marginesie dodam, że z niecierpliwością oczekuję polskiej premiery "Hobbita" :D
I nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego tak późno!!! Okres przedświateczny nie jest dla mnie żadnym wytłmaczeniem, a dystrybutorzy i kina strzelają sobie tylko w stopę takim odwlekaniem polskich premier światowych hitów :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz